ale traf chciał, że trafiłam na fantastyczną kobietę za ladą (;p), która doradziła mi materiał, zamówiła dwa szablony na lalkę i nakręciła na zakup maszyny do szycia. nie minął tydzień a takowa stanęła na mym stole. i zaczęłam się zastanawiać jak ją rozgryźć. kilka wieczorów spędziłam na sprawdzaniu ściegów i wyczuwaniu nacisku na pedał. i wzięłam się za szycie głupiej opaski dla malucha. to była masakra: pozrywana nitka, dziury w materiale. zwątpiłam, że uda mi się uszyć tą lalkę.
ale jednego dnia, stwierdziłam, że co mi szkodzi, najwyżej zmarnuję materiał.
i okazało się, że wcale nie zmarnowałam. rezultat mnie zaskoczył na tyle, że już w toku robót jest kolejna lala. tym razem Antek, żeby Zuzia nie czuła się samotna.
tyle gadania na dziś. czas na zdjęcia :D
tak się zaczyna ;p kawałki na Antka |
a tu gotowa Zuzia :D |
Super!
OdpowiedzUsuń